Opowiadanie nr 27 od Somethy

Sometha

Po chwili do niej dołączył. Zmienił się w psa.

Nerezza

Wsiadła na konia. Ruszyła przed siebie.

Sometha

Ruszył za nią. Przez jakiś czas szedł kawałek przed nią, ale potem nieco zwolnił i zrównał się z nią.

Nerezza

Wieczorem zatrzymali się w karczmie. Zeszła z konia i zaprowadziła go do stajni.

Sometha

Zmienił się w człowieka. Założył kaptur.

Nerezza

Weszła do środka. Usiadła w rogu i zamówiła coś do jedzenia.

Sometha

Usiadł obok niej. Przymknął oczy.

Nerezza

Gdy najadła się, wygodniej usiadła. Oparła się o mężczyznę.

Sometha

Lekko ją objął. Rozejrzał się po karczmie.

Nerezza

- Weźmiemy jeden pokój, wyjdzie taniej. - mruknęła.

Sometha

-Niech będzie - mruknął.

Nerezza

- Chyba, że chcesz dwa. - mruknęła.

Sometha

-Może być jeden, przecież nic nie mówię - mruknął.

Nerezza

Nic nie powiedziała. Po dłuższej chwili poszła wynająć pokój.

Sometha

Wygodniej usiadł. Westchnął.

Nerezza

Poszła do pokoju.

Sometha

Poszedł do pokoju po zjedzeniu kolacji.

Nerezza

Leżała na łóżku. Spojrzała na mężczyznę.

Sometha

Zdjął płaszcz i z ulgą położył się obok niej.

Nerezza

Lekko się uśmiechnęła. Przykryła go kołdrą.

Sometha

Zdobył się na słaby uśmiech. Wygodniej się ułożył.

Nerezza

Położyła głowę na rękach. Przymknęła oczy.

Sometha

Obrócił się na prawy bok i przysnął. Bandaż na jego klatce piersiowej nasiąkł krwią, która zaczęła barwić jego koszulę.

Nerezza

Uniosła głowę. Po chwili wahania zaczęła zmieniać mu opatrunek.

Sometha

Otworzył oczy i spojrzał na nią rozespanym wzrokiem.

Nerezza

- Śpij dalej. - mruknęła.

Sometha

Z powrotem zamknął oczy. Po dłuższej chwili udało mu się zasnąć.

Nerezza

Otuliła go kołdrą. Cicho westchnęła.

Sometha

Obudził się godzinę później, gdy przez sen obrócił się na brzuch. Skrzywił się z bólu i ponownie położył się na plecach.

Nerezza

Spała, lekko go przytulając.