Opowiadanie nr 27 od Somethy

Sometha

Kiedy w miarę ochłonął, poszedł do nich.

Nerezza

Siedziała na łóżku. Na chwilę spojrzała na mężczyznę.

Sometha

- Zdejmij ten kaptur - mruknął - Jeśli chcesz, żeby ludzie cię zaakceptowali, to musisz im pokazać, że nie krzywdzisz, tylko im pomagasz, a ukrywanie twarzy w tym nie pomoże. Z czasem cię zaakceptują i będziesz mogła bez przeszkód chodzić do wioski - dodał.

Nerezza

Nie skomentowała tego. Po dłuższej chwili zdjęła kaptur.

Sometha

Usiadł na brzegu łóżka. Próbował ignorować zapach krwi.

Nerezza

Po kilku minutach zamilkła.

Sometha

Powoli przyzwyczajał się do zapachu. Rozluźnił się.

Nerezza

Okryła kobietę kołdrą

Sometha

- Dobre, że udało mi się powstrzymać - mruknął.

Nerezza

- Taa - mruknęła. Wstała.

Sometha

Wstał i poszedł do swojego pokoju

Nerezza

Wyszła z pokoju. Poszła na zewnątrz.

Sometha

Zakrył się kołdrą i zasnął.

Nerezza

Po kilku godzinach zajrzała do kobiety.

Sometha

Obudził się dopiero wieczorem. Wyszedł spod kołdry.

Nerezza

Siedziała na zewnątrz

Sometha

Wyszedł na zewnątrz. Podszedł do niej.

Nerezza

Spojrzała na niego. Wygodniej usiadł

Sometha

- Mogę się napić? - zapytał.

Nerezza

Lekko kiwnęła głową i odgarnęła włosy.

Sometha

Usiadł obok niej i lekko ją objął. Ugryzł ją w szyję. Zaczął pić.

Nerezza

Przymknęła oczy. Lekko przygryzła wargę.

Sometha

Starał się być delikatny. Po kilku minutach odsunął głowę.

Nerezza

Potarła szyję. Lekko się skrzywiła.

Sometha

- Dobrze się czujesz? - zapytał.

Nerezza

-Tak - odpowiedziała.

Sometha

Otarł usta. Nie puścił jej.

Nerezza

Spojrzała w przeciwnym kierunku. Podkuliła nogi.

Sometha

Lekko ją o siebie oparł.

Nerezza

Poruszyła się. Nic nie zrobiła..