Opowiadanie nr 27 od Somethy

Sometha

- Ciepło tu masz - mruknął.

Nerezza

- Wiem -mruknęła tylko.

Sometha

Zakrył się kołdrą tak, że było mu widać tylko czubki uszu.

Nerezza

Wstała z łóżka i wyszła z pokoju

Sometha

Po chwili zasnął

Nerezza

Naciągnęła kaptur i wyszła z domu. Poszła na spacer

Sometha

Obudził się po pół godzinie. Przeciągnął się i wyszedł spod kołdry.

Nerezza

Zbliżyła się do wioski

Sometha

Wstał i poszedł się przejść.

Nerezza

Przez chwilę się wahała, ale w końcu poszła do karczmy

Sometha

Ponownie poczuł się głodny. Przez chwilę próbował się powstrzymać, ale w końcu ruszył w kierunku wioski.

Nerezza

Wypiła piwo i wyszła z karczmy

Sometha

Dotarł do wioski. Nerwowo poruszał ogonem.

Nerezza

Szybko wyszła z wioski i wróciła do domu

Sometha

Starał się wypatrzeć kogoś, kto wychodzi z wioski. Na Rez nie zwrócił uwagi.

Nerezza

Gdy wróciła do domu, od razu poszła do swojego pokoju

Sometha

W końcu zauważył jakiegoś mężczyznę. Poszedł za nim.

Nerezza

Położyła się na łóżku i szczelnie otuliła kołdrą

Sometha

Wrócił godzinę później. Znów był brudny od krwi.

Nerezza

Siedziała opatulona kołdrą

Sometha

Poszedł do kuchni, żeby się umyć.

Nerezza

Po chwili wstała. Przebrała się

Sometha

Ponownie wywiesił koszulę na parapet, żeby się wysuszyła.

Nerezza

Wyszła z pokoju i poszła do salonu..

Sometha

Również poszedł do salonu.

Nerezza

Wzięła książkę

Sometha

Nie miał ani jednej blizny. Podszedł do kanapy i wziął koc, którym zaraz się okrył.

Nerezza

Spojrzała w innym kierunku.
- Możesz wybrać sobie któryś z pokoi - powiedziała

Sometha

- Nie trzeba, niedługo i tak sobie pójdę. Nie chcę się narzucać, ani sprowadzić na ciebie kłopotów - powiedział.

Nerezza

- Nie narzucasz się, a kolejne kłopoty i tak nie zrobią mi różnicy - powiedziała