Opowiadanie nr 24 od Somethy

Sometha

Nic nie powiedział. Ponownie zamknął oczy.

Nerezza

- Zostaw mnie. - mruknęła po dłuższej chwili. Bardziej się skuliła.

Sometha

Nie skomentował tego. Wstał.
-W razie czego wołaj, będę w salonie - mruknął i wyszedł.

Nerezza

Lekko wzruszyła ramionami. Szczelniej przykryła się kołdrą.

Sometha

Usiadł na kanapie. Przymknął oczy. Słysząc płacz jednego z dzieci, poszedł się nim zająć.

Nerezza

Zakryła głowę poduszką. Po dłuższej chwili zasnęła.

Sometha

Spojrzał na nią i westchnął. Odłożył dziecko, kiedy przestało płakać. Delikatnym ruchem zdjął jej z głowy poduszkę.

Nerezza

Lekko poruszyła głową. Obudziła się po kilku godzinach.

Sometha

W tym czasie zajmował się dziećmi i ugotował obiad. Swojej porcji prawie nie ruszył.

Nerezza

Przycisnęła rękę do brzucha. Weszła pod kołdrę.

Sometha

Spojrzał na nią zmęczonym wzrokiem. Lekko uniósł brzeg kołdry.

Nerezza

Zignorowała go. Skuliła się.

Sometha

Westchnął ciężko.
-Znów zaczynasz? - mruknął.

Nerezza

- O co ci chodzi? - mruknęła.

Sometha

-O nic - mruknął i puścił kołdrę.

Nerezza

Nie skomentowała tego. Wieczorem wyszła spod kołdry.

Sometha

Siedział na parapecie przy otwartym oknie i palił.

Nerezza

Po dłuższej chwili wstała. Wyszła z pokoju.

Sometha

Patrzył za nią. Zgasił papierosa i wyrzucił go przez okno. Po chwili wahania poszedł za dziewczyną.

Nerezza

Poszła do karczmy. Usiadła w rogu.

Sometha

Nie wszedł za nią. Wrócił do domu.

Nerezza

Wróciła po północy. Położyła się na łóżku.

Sometha

Spał, tuląc do siebie śpiącego borsuka.

Nerezza

Mimowolnie się uśmiechnęła. Zamknęła oczy.

Sometha

Obudził się, kiedy zwierzątko przez sen pacnęło go łapką w nos.

Nerezza

Nie spała. Patrzyła przez okno.

Sometha

Spojrzał na nią. Po chwili wstał i do niej podszedł.

Nerezza

Po chwili spojrzała na niego. Potem odwróciła wzrok.

Sometha

Lekko ją objął. Nic nie mówił.

Nerezza

Trochę się do niego zbliżyła. Również milczała.