Opowiadanie nr 20 od Somethy

Sometha

Skulił się i zasnął. Co jakiś czas zmieniał pozycję, aż w końcu spadł na podłogę. Obudził się. Nie miał siły, żeby wstać, więc zasnął na podłodze.

Nerezza

Wyciągnęła sztylet. Przez dłuższą chwilę się wahała, aż w końcu podcięła sobie żyły.

Sometha

Kiedy spał, jego serce znacznie zwolniło.

Nerezza

Ocknęła się w małej kałuży krwi. Z każdą chwilą trudniej jej się oddychało.

Sometha

Sometha pierwszy raz od kilku lat postanowiła odwiedzić brata, ale go nie zastała. Wracała w wilczej postaci i poczuła zapach krwi. Znalazła Nerezzę.

Nerezza

Leżała z przymkniętymi oczami. Zaczęła drżeć.

Sometha

Westchnęła cicho. Zaczęła tamować krwawienie. Potem zaniosła dziewczynę do Jade, która się nią zajęła.

Nerezza

Ponownie zemdlała. Odzyskała przytomność następnego dnia.

Sometha

Jade zmieniała jej opatrunek.

Nerezza

Spojrzała na nią. Po chwili przymknęła oczy.

Sometha

-Nie wiem, co wy takiego zrobiliście, że próbowaliście się zabić, co prawie wam się udało - powiedziała.

Nerezza

- Zrobi... liśmy? - spytała niezbyt przytomnie. - To było nas więcej?

Sometha

-Ty i Yamis - mruknęła.

Nerezza

Lekko zesztywniała.
- Co z nim? - spytała.

Sometha

Skrzywiła się lekko.
-Gorzej niż z tobą. Nie wiem co on wziął, ale albo wziął tego bardzo dużo, albo było bardzo mocne. Albo jedno i drugie - odpowiedziała.

Nerezza

- Muszę go zobaczyć. - mruknęła, siadając. - Wyjdzie z tego?

Sometha

-Powinien z tego wyjść. A ty nie powinnaś wstawać, bo jesteś osłabiona - powiedziała.

Nerezza

Cicho westchnęła. Położyła się i zamknęła oczy.

Sometha

-Musiał brać już wcześniej, bo ręce ma całe pokłute - powiedziała po chwili.

Nerezza

Ponownie westchnęła.
- To wszystko przeze mnie. - mruknęła i skuliła się.

Sometha

-Tak jak mówiłam, nie wiem dlaczego to zrobiliście i nie będę się wtrącać - mruknęła.

Nerezza

Nic nie powiedziała. Po chwili ponownie usiadła.
- Ja już muszę iść. - mruknęła.

Sometha

Spojrzała na nią uważnie.
-Nie powinnaś wstawać - powtórzyła -Widziałam twoje siniaki - dodała.

Nerezza

- Siniaki to nic takiego, zaraz znikną. - mruknęła. Wstała.

Sometha

Przytrzymała ją.
-Już u jednej osoby takie widziałam. Chcesz skończyć jak Zan?

Nerezza

Westchnęła i usiadła.
- Musiałam szybko zarobić dużo pieniędzy. Nie miałam innego wyjścia. - powiedziała.

Sometha

-Zawsze jest jakieś wyjście... Mogłaś przyjść do mnie - powiedziała.

Nerezza

- Nie pomyślałam o tym. - mruknęła. - Szukałam najprostszego rozwiązania.

Sometha

Przez chwilę nic nie mówiła.
-Zostań jeszcze trochę, żebym widziała, czy na pewno ci się polepszyło - powiedziała w końcu.

Nerezza

-Ja już naprawdę muszę iść. - mruknęła. - Przyjdę wieczorem.