Opowiadanie nr 18 od Somethy

Sometha

Stał przed drzwiami nie wiedząc, czy wejść, czy nie wejść. W końcu otworzył drzwi i wszedł do środka.
-Nie kłamałem, kiedy mówiłem, że cię kocham - powiedział do dziewczyny.

Nerezza

Prychnęła. Po dłuższej chwili odezwała się.
- Czego chcesz?

Sometha

-Chcę żebyś mi wybaczyła. - powiedział.

Nerezza

- Zastanowię się. - mruknęła, nie patrząc na niego.

Sometha

Spuścił wzrok. Oparł się plecami o ścianę.

Nerezza

- Coś jeszcze? - spytała, spoglądając na mężczyznę.

Sometha

Chciał coś powiedzieć, ale w końcu tego nie zrobił. Spuścił głowę.

Nerezza

Mruknęła coś pod nosem i odwróciła się plecami do Yamisa.

Sometha

Podszedł bliżej łóżka. Usiadł na jego brzegu, daleko od dziewczyny.

Nerezza

Nic nie powiedziała, gdy Yamis usiadł na łóżku. Po prostu bardziej się od niego odsunęła.

Sometha

Westchnął. Nie ruszył się z miejsca.
-Przepraszam... - powiedział cicho.

Nerezza

- Za późno na przeprosiny. - warknęła.

Sometha

Odruchowo lekko się skulił.

Nerezza

Milczała. Próbowała się uspokoić. Zrobiła kilka głębokich wdechów.

Sometha

Na krótko spojrzał na nią. Potem odwrócił wzrok.

Nerezza

- Zamierzasz tutaj tak siedzieć? - spytała ironicznie.

Sometha

-Mhm... - mruknął.
Nie do końca wiedział, jakiej reakcji może się po niej spodziewać.

Nerezza

Westchnęła, ale nic nie powiedziała. Wygodniej się ułożyła.

Sometha

Nie przysunął się do niej, chociaż miał ochotę to zrobić. Wiedział, że tylko bardziej by się od niego odsunęła.

Nerezza

Starała się ignorować mężczyznę. Przymknęła oczy.

Sometha

Lekko się do niej przysunął. Jeśli chciała się odsunąć, sam to zrobił.

Nerezza

Nie odsunęła się od niego. Mruknęła coś pod nosem.

Sometha

Spojrzał na nią. Tym razem patrzył na nią odrobinę dłużej. Jeśli na niego spojrzała, to mogła dostrzec w jego oczach skruchę.

Nerezza

Poczuła na sobie jego wzrok, ale nie odwróciła się.

Sometha

Odwrócił wzrok. Nie chciał być natarczywy.

Nerezza

- Lepiej będzie, jak sobie pójdziesz. - mruknęła.

Sometha

Westchnął cicho. Wstał i ruszył w kierunku drzwi.

Nerezza

Patrzyła na niego przez chwilę. Potem odwróciła wzrok.

Sometha

Wyszedł z pokoju, a potem z domu. Jakoś wcześniej łatwiej było mu tak po prostu odejść, a teraz... Doszedł do jeziora. Zatrzymał się i usiadł. Posiedzi tu przez chwilę, a potem sobie pójdzie.

Nerezza

Po chwili powoli wstała z łóżka i mimowolnie złapała się za brzuch. Chciała pójść za Yamisem, ale powstrzymała się.
- Jak kocha to wróci. - mruknęła do siebie i pogłaskała panterę.