Opowiadanie nr 18 od Somethy

Sometha

Westchnął cicho. Sam był temu winien. Wziął synka na ręce i wyszedł z nim na dwór.

Nerezza

Położyła się na łóżku i skuliła się. Zaczęła gapić się w ścianę.

Sometha

Po godzinie wrócił do domu. Zajrzał do pokoju.

Nerezza

Nie zareagowała. Leżała bez ruchu.

Sometha

Westchnął cicho. Posadził obok niej dziecko i wycofał się.

Nerezza

Cicho jęknęła. Wypuściła z ręki puste pudełko po tabletkach.

Sometha

Widząc to, wszedł z powrotem do pokoju. Usiadł obok dziewczyny i zerknął na pudełko.

Nerezza

Nic nie zrobiła. Z jej ust zaczęła lecieć krew.

Sometha

Spojrzał na nią z przerażeniem. Ułożył ją tak, żeby się nie zachłysnęła. Zawołał Drake'a.

Nerezza

Po dłuższej chwili przyszedł Drake. Spojrzał na dziewczynę i przeklnął.
- Wyjdź. I zabierz dziecko. - mruknął do Yamisa.

Sometha

Wziął dziecko. Wyszedł z pokoju cały roztrzęsiony.

Nerezza

Po kilku godzinach mężczyzna wyszedł z pokoju. Otarł pot z czoła i skierował się do kuchni, by się czegoś napić.

Sometha

Yamis siedział w salonie, próbując uspokoić płaczące dziecko.

Nerezza

Wypił kufel piwa. Potem poszedł do salonu.
- Jeśli chcesz, to możesz do niej iść. - powiedział.

Sometha

Od razu wstał. Chciał iść z dzieckiem, ale Nemeyeth go powstrzymała.
-Daj mi go, lepiej, żeby nie płakał przy niej, bo musi mieć spokój - powiedziała.
Mężczyzna podał jej dziecko i poszedł do pokoju.

Nerezza

Dziewczyna leżała na plecach i wpatrywała się w sufit. Nic nie zrobiła, gdy Yamis wszedł do pokoju.

Sometha

Usiadł na brzegu łóżka.
-Dlaczego to zrobiłaś? - zapytał cicho.

Nerezza

Nie odpowiedziała. Po chwili powoli obróciła głowę i spojrzała na niego nieprzytomnym wzrokiem.

Sometha

Dotknął jej dłoni.
-To przeze mnie... - mruknął.

Nerezza

Nie odsunęła dłoni. Oddychała z lekkim trudem.

Sometha

Po chwili wahania pogładził ją po policzku. Położył ją tak, żeby lepiej jej się oddychało.

Nerezza

Lekko poruszyła głową.
- Daj... daj mi małego. - powiedziała cicho, z wyraźnym trudem.

Sometha

Spojrzał na nią z troską.
-Na pewno? Z trudem oddychasz...

Nerezza

- Tak. Chcę go zobaczyć. - mruknęła. - Stęsknił się za mną.

Sometha

Wstał i poszedł po synka. Po krótkiej chwili z nim wrócił i posadził go obok Nerezzy.

Nerezza

Chciała podnieść ręce i go przytulić, ale tylko cicho jęknęła. Patrzyła, jak dziecko się w nią wtula.

Sometha

Widząc to, delikatnie chwycił jej ręce i ułożył je tak, że przytulała dziecko.

Nerezza

Słabo się uśmiechnęła i lekko przycisnęła do siebie synka. Zamknęła oczy.

Sometha

Trochę się do niej przysunął. Dotknął jej dłoni.

Nerezza

Lekko drgnęła. Otworzyła oczy i spojrzała na niego.