Opowiadanie nr 18 od Somethy

Sometha

-Jak mnie przestanie głowa boleć - odpowiedział, pijąc wywar.

Nerezza

- Tęskni za tobą. Nie potrafię go uspokoić. - mruknął.

Sometha

-To go przynieś - mruknął po chwili.

Nerezza

Wyszedł z pokoju. Po chwili wrócił z płaczącym dzieckiem na rękach. Miało małego siniaka pod okiem.

Sometha

Wziął od niego dziecko. Zaczął je kołysać, aż się uspokoiło.
-Ty mu to zrobiłeś? - spojrzał uważnie na mężczyznę.

Nerezza

- Oczywiście że nie, idioto. - mruknął. - Był sam w pokoju przez całą noc, więc nic dziwnego, że coś sobie zrobił.

Sometha

-Pewnie płakał, a ani tobie, ani Nemeyeth nie przyszło do głowy, żeby pójść sprawdzić dlaczego... - mruknął -Czekaj, powiedziałeś, że był sam? To Rez z nim nie było? - dodał po chwili.

Nerezza

- Płakał, ale nie zwróciłem na to uwagi, bo takie dzieci często płaczą. Dopiero, gdy długo nie przestawał, to poszedłem sprawdzić. - powiedział. - I tak, nie było z nim Rez. Pewnie gdzieś poszła, tak samo jak ty. Tylko jeszcze nie wróciła.

Sometha

Drgnął.
-Mam nadzieję, że nie zrobiła nic głupiego... - mruknął -Idę jej poszukać - dodał zaraz, wstając.

Nerezza

Popchnął go z powrotem na łóżko.
- Masz zamiar szukać jej po całym Exend? Prędzej ona tu wróci, niż ty ją znajdziesz. - powiedział.

Sometha

Westchnął ciężko, ale nie zaprotestował.

Nerezza

- Nic jej się nie stanie, potrafi o siebie zadbać. - powiedział.

Sometha

-Chyba że nie wytrzyma i dorwie się do prochów... - mruknął.

Nerezza

Uniósł lekko brwi.
- Tak samo jak ty. - mruknął.

Sometha

-Daj mi z tym spokój... - mruknął.

Nerezza

Westchnął ciężko.
- Wy chyba naprawdę chcecie osierocić dziecko. - powiedział.

Sometha

-Nie wziąłem dużo... Dużo więcej wypiłem - mruknął.

Nerezza

- Ale wziąłeś i to się liczy. - mruknął.

Sometha

Położył dziecko obok siebie. Lekko zmarszczył brwi.
-Nawet nie pamiętam co robiłem - mruknął.

Nerezza

Uważnie na niego spojrzał.
- Lepiej powstrzymuj się z czymś takim. Ze względu na dziecko. - powiedział.

Sometha

Przymknął oczy.
-Masz jeszcze coś do dodania? - mruknął.

Nerezza

Prychnął.
- Chcę tylko pomóc. Ale jeśli nie chcesz, to sobie pójdę. - powiedział i wyszedł.

Sometha

Westchnął cicho. Po kilku minutach zasnął.

Nerezza

Nerezza wróciła po miesiącu. Miała tatuaż na całej prawej ręce i kilka dodatkowych blizn. Próbując się nie zataczać, poszła w kierunku pokoju.

Sometha

Yamis wyjrzał z salonu.
-Rez?

Nerezza

Spojrzała na niego niezbyt przytomnie.
- Nie, twój ojciec. - powiedziała ironicznie.

Sometha

Pokręcił głową i do niej podszedł.

Nerezza

Cofnęła się o krok.
- Nie zbliżaj się do mnie. - mruknęła niezbyt wyraźnie.

Sometha

-Przecież nic ci nie zrobię - powiedział -Jesteś pijana... - mruknął.

Nerezza

- Żeby tylko pijana. - mruknęła. Oparła się o ścianę w pewnej odległości od niego.